Kolejna przemiana tym razem dotyczy mezczyzny po 40stce, ktory udowodnil, ze wiek to tylko liczba, a dla niektorych zwykla wymowka aby przypadkiem nie brac sie do pracy nad wlasnym cialem i zdrowiem.
Wiele razy slysze… jak Ty bedziesz mial moje lata to zobaczysz… ale przeciez nikt Wam nie każe od razu stawac sie kulturysta, a tylko zadbac o siebie i wlasne zdrowie.
Ja za 2 miesiace koncze 30lat i rowniez odczuwam wieksze zmeczenie jak to bylo chocby jak zaczynalem studia. Potrafilem studiowac dziennie, pracowac na pelny etat, trenowac 5x w tyg dodatkowo sam sobie gotowalem… i wiecie co? Bylem najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie…
Na dzien dzisiejszy nie wiem jakim cudem dawalem rade. Moje treningi wygladaja inaczej bo musze wieksza uwage zwracac a regeneracje i wiem, ze bedzie tylko gorzej… takze powoli zaczynam Was rozumiec jednak wciaz nie uwazam aby wiek byl jakakolwiek wymowka. Po prostu trzeba odpowiednio wszystko rozegrac.
Krzycha poznalem okolo 2 lata temu i od tamtej pory kilkukrotnie pomagalem mu w kwestii diety oraz treningu jednak skutek byl rozny… byly wzloty, upadki, przerwy… jednak rok 2018 byl tym przelomowym gdzie ten czlowiek przeszedl samego siebie.
Mimo obowiazkow rodzinnych oraz firmowych gdyz oprocz sklepu z artykulami wykonczeniowymi prowadzi rowniez firme budowlana, a kazdy kto mial choc niewielka stycznosc z budowlanka wie jak stresujaca jest ta branza… mimo pracy od rana do nocy ten czlowiek znajdowal czas 5x w tyg na to aby powalczyc sam ze soba i udowodnic, ze moze wrocic do formy sprzed wielu lat…
Facet ma rowniez powazne problemy z kolanem… do tego stopnia, ze ortopeda namawia do zalozenia protezy stawu kolanowego… mimo to krecil cardio na rowerku gdzie wielu dawno daloby sobie spokoj.
Widzialem na kazdej konsultacji, ze Krzysiek wyglada coraz lepiej jednak kiedy podsumowalismy rok 2019 i zrobilismy zdjecia porownawcze szczeka opadla mi do samej ziemi… obaj jestesmy w szoku i nie moglismy uwierzyc, ze calkiem niedawno Krzychu wazyl prawie 130kg, a na dzien dzisiejszy ma piekne wyżyłowan bicepsy, pękatą klatke piersiowa, a na brzuchu szesciopak, o ktorego istnieniu nie wiedzial nawet on sam 🙂
Ten czlowiek dokonal czegos co dla wielu wydaje sie niemozliwe ze 128kg zszedl na 88… ja tylko wskazywalem mu droge i staralem motywowac do dalszej pracy, a on ciezko harowal tygodniami… miesiacami… az dokonal tego co dzisiaj widzicie na zalaczonych zdjeciach…
Ludzie dookola widza tylko efekt koncowy… 40 letniego faceta z sylwetka, na ktora kazdy zwroci uwage… jednak nikt nie zdaje sobie sprawy ile godzin Krzychu spedzil na silowni, ile razy okrazyl Nasz kraj krecac przez rok setki kilometrow na rowerku stacjonarny i ile razy odmowil pysznych niezdrowych posilkow, ktore mu proponowano…
Jedno Krzysztof jest pewne… jestes motywacja dla wielu cwiczacych i tych mlodszych i tych nieco starszych… pewne jest rowniez to, ze wielu Cie dzisiaj znienawidzi jak opublikuje Twoja przemiane… ale bedziesz musial sie do tego przyzwyczaic zwlaszcza teraz po swietach gdzie spora czesc osob dorzucila pare zbednych kilogramow:)
Wiem ile pracy w to wlozyles i jestem przekonany, ze juz nigdy nie doprowadzisz do takiego stanu…
Wiem rowniez, ze w tym roku wspolnie dowalimy kilka kilogramow miesa i wtedy bedzie dopiero wielkie WOW…
A ja tym czasem biore sie ostro do pracy bo moi podopieczni zaczynaja deptac mi po pietach 😛
Pozdrawiam Patryk!