You are currently viewing Wojtek

Wojtek

Trochę motywacji dla Was!

Jako, że wrzesień za pasem i wiele osób z Was waha się czy rozpocząć swoją przygodę z treningiem siłowym albo czy wrócić do reżimu bo wakacyjnym leniuchowaniu pochwalę się kolejną przemianą mojego podopiecznego…

z Wojtkiem współpracujemy od początku roku kiedy to rozpisałem mu pierwszą dietę oraz trening co oczywiście regularnie ewoluowało… jednak jedno było niezmnienne – CEL!
Naszym celem było zgubienie jak największej ilości tkanki tłuszczowej, która pozwoli Na rozpoczęcie procesu budowy masy mięsniowej… wiele osób popełnia podstawowy bład i patrząc na osoby bardziej zaawansowane czy, co gorsza, zawodników sportów sylwetkowych i w pierwszym etapie za wszelka cenę chcą budować masę! Każdy chce mieć dużo mięsni i wyglądać jak Adonis jednak nie biorą pod uwagę faktu, że najpierw trzeba odkryć to co zakryte przez budowaną latami tkankę tłuszczową, a dopiero potem możliwe jest budowanie czystych mięsni z powodu wysoko wypracowanej wrażliwości insulinowej… nie będę się rozpisywał bo to temat na moj najbliższy artykuł, który opublikuje na dniach aby otworzyć niektórym osobom oczy na poprawną periodyzację treningowo-dietetyczną.

Wojtek nawiązał ze mną współpracę i całkowicie zaufał… facet nie do końca rozumiał dlaczego tak to wszystko ma wyglądać jednak nie zadawał niepotrzebnych pytań tylko ciężko pracował na swoje efekty gdyż w końcu dojrzał do tego aby zmienić swoje dotychczasowe życie… warto wspomnieć, że równoległe współpracowała ze mną jego Żona – Marta, która też osiągnęła świetne efekty, ale ją zostawimy na inne „przechwałki” z mojej strony 

Co przychodziłem na siłownie to zawsze widziałem Wojtka… jak nie trenował siłowo to przychodził wykonać 60 minutową sesję cardio… w szczytowym momencie trenował 4x w tyg i cardio krecił 7x w tyg po 60 minut…

Trenował najciężej jak potrafił, konsekwetnie trzymał rozpisaną przeze mnie dietę i na cheat meala pozwalał sobie tylko wtedy kiedy JA na to pozwoliłem…

Facet po prostu ma charakter… jego redukcja trwała 5 miesiecy po czym rozpoczelismy proces budowy masy miesniowej… aktualnie jest w trakcie krótkiego minicuta i dalej lecimy z budowanie miesni gdyż ten proces trwa juz o wiele dłużej.

Warto wspomnieć, że Wojtek jak każdy „normalny” człowiek ma pracę, rodzinę… małe dzieci… i kupę obowiązków… mimo to dał radę i sami zobaczcie co można zrobic w 5 miesięcy podchodząc konsekwetnie to postawionego celu…

niestety wiele osób widzi tylko efekty końcowe, a nie bierze pod uwagę, że droga do zdrowia i pięknej sylwetki jest długa, kręta i wyboista… do tego wymaga sporo poświęcenia…

Cały problem aby to przetrwać leży w głowie…

Nie wolno tego traktować epizodycznie tylko, zrozumieć… polubić i powoli zakochiwać się w swoim nowym życiu, które przyniesie o wiele więcej korzyści nie tylko w kwestii zdrowia, ale również życiu codziennym oraz w relacjach międzyludzkich… po prostu staniecie się lepsi niż byliście wcześniej… zaufajcie mi i w koncu zróbcie coś dla siebie…

nie za tydzień, nie za miesiąc… nie we wrzesniu ani nie w styczniu…

Zrobcie to dzisiaj!

A ja z miłą chęcia i całym sercem Wam w tym pomogę bo duma mnie rozpiera, że mogę być częścia takich historii jak opisana powyżej!

Pozdrawiam Patryk!