You are currently viewing Po pierwsze – NIE KOMBINUJ!!

Po pierwsze – NIE KOMBINUJ!!

Pomysł na napisanie tego artykułu przyszedł mi do głowy podczas pierwszego treningu po powrocie z kilkutygodnowej przymusowej przerwy spowodowanej leczeniem kontuzji reki… podczas pewnego sobotniego poranka ćwicząc nogi z Angelika rozgladałem się po Sali obserwując co robia inni ćwiczący… z jednej strony dwie (raczej początkujące i niewytrenowane) kobiety lezały bokiem na maszynie i wyciskały jednonóż ciężar w poziomie… po drugiej stronie młody chłopak robił jakieś złożone ćwiczenia na klatke: leżąc na ławce skośnej na plecach najpierw opuszczał ramiona do boku jak przy rozpietkach potem unosił nad głowe, potem przenosił nad mostek i znowu na zewnatrz jak do rozpietek… a może to nie było na klatke?  nie wiem… nie jestem do konca pewien w tym czasach… Kolejny gość robił zginanie przedramion ze sztangielkami siedząc z tym, ze jedna była zgieta, a druga wykonywal powtorzenia i potem zmiana… drugą zginał i tak trzymał zgieta pod katem 90stopni, a poprzednią wykonywal powtorzenia… drugi obok robił zginanie jednoracz na modlitewniku z drążkiem wyciągu dolnego wczuwając się w pełną rotację zewnetrzna przedramienia pewnie w celu izolacji głowy krotkiej bicepsa i poprawy tzw. Szczytu… warto wspomniec, że obwód jego bicepsa nie przekraczał 35cm wiec poziom wytrenowania był równy 0…
Nie mogę pominąć oczywicie młodych dziewczyn, które są rekordzistkami w wymyslaniu przeróżnych udziwnien w ćwiczeniach na posladki, nie wspominając, ze robia to kilka x w tyg i zawsze co innego… moim faworytem jest pchanie platformy-przeciwwagi w maszynie do podciągania/pompek na poreczach stopa w doł… przepraszam, ale nie potrafie znaleźć pozycji oraz nie umiem tak wczuc się w prace miesni aby cokolwiek poczuc w pośladku podczas tego cwiczenia chociaż wiem, ze na youtubie każda „fajna dupeczka” je robi… jakby to było możliwe to niedlugo 17-letnia dziewczyna, która od roku dopiero ma możliwość wykupienia karnetu na silowni robiła by Hip Thrusty stojac na głowie jeszcze do tego majac MINIBAND’a pomiedzy udami… w dzisiejszych czasach nawet takie akrobacje sa możliwe 
Głowa mi już pęka od tego wszystkiego… a może po prostu się starzeje? 

Do czego dąże przytaczając te przykłady „z życia wzięte”… w erze Internetu i podgladania zycia oraz formy osób z czołowki branży fitness, siłownia zaczyna się zamieniac w cyrk i pościg kto wykona jeszcze bardziej wymyślne ćwiczenia, które (tak twierdze) albo podglądają w Internecie albo u innych bardziej wytrenowanych ćwiczących, którzy maja w większym stopniu wypracowana mase miesniowa oraz siłe…
Szczerze mam mało czasu na rozgladanie się po siłowni i obserwowanie co się dzieje dookoła z powodu zbyt duzej ilości tre-ningow personalnych i skupianiu się konkretnie na pracy z klientem, ale wczoraj kiedy moglem zajac się soba i popatrzec dookoła na innych ćwiczących czułem się jak w cyrku…

Osoby początkujące, a nawet średniozaawansowane powinny przede wszystkim skupic się na podstawach i odpowiedniej periodyzacji treningowej… nie bójcie się i nie załujcie tych paru złotych nie wydanych na słodycze lub piwko na ogródkach przy ratuszu… podejdzcie do trenera personalnego na siłowni i poproscie o pomoc w celu oceny poziomu sylwetki i odpowiedniego rozpisania i rozplanowania planu treningowego…. W pierwszej kolejności powinniście nauczyc się podstaw i przyswoic sobie tzw.: podstawowe nawyki ruchowe w celu izolacji pracy konkretnej grupy miesni, ale przede wszystkim w celu zwiekszenia Waszego bezpieczeństwa podczas ćwiczen… co Wam po tych wyciskaniach na suwnicy jednonóż, stojac na głowie z MINI-BANDEM na udach do tego oczywiście bez butów… (albo najlepiej na BOSU aby pracowac nad stabilizacja)… jeżeli nie potra-ficie wykonać klasycznego przysiadu ze sztangą…
Kolejna sprawa… chłopaki co Wam po tych przerownych kombinacjach na biceps aby wypracowac szczyty kiedy Wasz obwód ramienia nie przekracza 40cm (do tego na parówce rzecz jasna)??

Pierwszym… długofalowym etapem treningowym jest zbudowanie podstaw oraz tzw.: bazy mięśniowej… proces ten trwa latami i temu służą podstawowe ćwiczenia imitujące naturalne ruchy do jakich sa przystowane Wasze miesnie, ściągną, stawy oraz szkielet… baze miesniowa jak i i siłowa czy koordynacyjna wypracujecie wykonując w kółko te same ćwiczenia podstawowe jak przysiady, wyciskanie, podciągania, martwe ciagu czy wiosłowania… chcesz mieć dużą i silną klatke?? Musisz wyciskac, sztange/sztangielki… chcesz mieć duże nogi rob przysiady i wykroki… chcesz mieć plecy? Podciagaj się, wiosłuj i rob martwe ciagi… chcesz mieć piekny, jedrny i duży tyłek?? Rob siady, ciagi i wykroki… i po prostu staraj się być w tym coraz lepszy…
Do treningów możesz dokładać sobie 1-2 cwiczenia akcesoryjne, które zaleci Ci trener po wstepnej analizie budowy oraz sprawności motorycznej, ale MUSISZ bazowac na ćwiczeniach podstawowych i robić jak najwięcej powtórzen jak największym ciezarem… prowadz dziennik treningowy i skrupulatnie zapisuj wszystko robisz… ile podnosisz, ile robisz powtórzeń i jako cel główny postaw sobie to aby każda kolejna sesja była cięższa od poprzedniej… a zwiększać intensywność można na 3 sposoby
-zwiekszajac ciezar
-zwiekszajac ilość powtórzeń
-skracajac czas przerwy miedzy seriami
Wiec jak w tym tygodniu zrobiles w wyciskaniu 8 powtórzen z ciezarem 100kg to za tydzień stawiasz sobie cel aby zrobic z Nim MINIMUM 9 powtorzen… albo zwiększyć ciezar o nawet 1kg i zrobic również 8 powtorzen… jak przyjdzie kryzys siłowy… skroc czas przerwy miedzy seriami o 30 sekund i postaraj się powtórzyć serie z zeszłego tygodnia…
Postaw sobie cel, ze musisz to zrobic choćby nie wiem co… pracuj zadaniowo i tak jak napisałem wczesniej nie wymyslaj coraz to dziwniejszych ćwiczeń i nie szukaj odpowiedzi w internecie czy u zaawansowanych trenujących… tylko ułóż sobie plan tre-ningowy, a najlepiej popros o to osobe wykwalifikowana i bardziej doswiadczona i staraj się być coraz lepszy w tych cwicze-niach…

Trenuje na siłowni od 14 lat i spotykałem na swojej drodze róznych ludzi… wszyscy kombinowali lub przekladali suplementacje ponad diete czy treningi… dopiero po wielu wpadkach, kontuzjach i 10krotnych powrotach do formy dojrzałem i zrozumialem na czym to wszystko polega… po kilku krotkich epizodach współpracy z innymi trenerami, które ZAWSZE konczyly się fiaskiem…od dłuższego czasu prowadze się sam i wszystko analizuje, zapisuje i dokumentuje… Teraz staram się Was uswiadamiac abyście nie tracili czasu tak jak ja traciłem i nie popełniali moich bledów… idzcie od początku dobra droga i badzcie konsekwetni w swoich działaniach dietetyczno-treningowych, a Wasze marzenia kiedys stana się rzeczywistością…

Na sam koniec przytocze słowa mojego ulubionego kulturysty i mentora – Doriana Yatesa: „chcesz być Duzy? Nie kombinuj ja nie zmieniałem mojego treningu pleców przez 12 lat i zbudowałem jedne z najlepszych pleców wszechczasów… to nie jest najważniejsze… najważniejsze jest to abys za każdym razem dawal z siebie 110%… trenuj tak ciężko aby każdy mysłał, że jestes nienormalny, a kiedys dojdziesz na szczyt”

Pozdrawiam wszystkich „nienormalnych”

PATRYK!